Mógłbym trudnić się zarabianiem pieniędzy, oglądaniem telewizji, czytaniem książek by rozumieć świat, mógłbym...
Wybrałem:
SZUKAĆ PRZYJACIÓŁ/SPRZYMIERZEŃCÓW i WRAZ z NIMI NAPRAWIAĆ I UPIĘKSZAĆ OKOLICZNY ŚWIAT..
Nie da się trzymać wszystkich srok za ogon, wobec tego wybrałem jedną:
Budzić samodzielne myślenie, zbudować podwaliny trwałej lokalnej struktury, która będzie artykułować i zaspokajać własnym pomyślunkiem i własnymi środkami lokalne potrzeby.
Nie wiem czy ten cel w Królestwie św. Biurokracego czyli w świecie nieodpowiedzialnych i niekoherentnych projektów, które powodują SPOŁECZNĄ DEZINTERGRACJĘ, jest realny.
Jeśli Polska ma przetrwać jako PODMIOT polityki europejskiej, a nie jako skansen, inicjatywy podobne do naszej są niezbędne.
Biurokracja odobywatelnia człowieka, Polak-parobek, czyli polskojęzyczniak to gleba na której biurokracja pleni się jak króliki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz