facebook

Misja

„Ambicją naszą jest, by dzieci przekraczające nasz próg wychodziły od nas lepsze, mądrzejsze i szczęśliwsze, a dorośli optymistyczniej nastawieni do świata - w którym i od nas coś zależy” Jan Urbanik Założyciel Biblioteki Społecznej Prezes Stowarzyszenia "Przyjazne Pomorze" Bieżące informacje o Bibliotece Społecznej są dostępne na Facebooku:

zaproszenie

Jest świetnie, trafiłeś tu, przeczytałeś więc ZOSTAW KOMENTARZ

środa, 8 kwietnia 2015

Głos na temat katastrofy smoleńskiej, pomnika ofiar i Wawelu

Głos na temat katastrofy smoleńskiej, pomnika ofiar i Wawelu Katastrofa smoleńska jest kompromitacją państwa polskiego. Ofiary katastrofy są ofiarami nieszczęśliwego wypadku, spowodowanego brawurą i nieodpowiedzialnością na najwyższych szczeblach władzy. NAJODPOWIEDNIEJSZYM MIEJSCEM NA POMNIK OFIAR JEST CMENTARZ. Prezydent Lech Kaczyński był złym prezydentem - reprezentował partię swego brata, Polskę ośmieszał. Pośmiertne zrównanie go z Piłsudskim jest nieporozumieniem. Chciałbym dożyć chwili, kiedy ograniczymy PANOWANIE NIEROZUMU w POLSCE. Aktualnie nierozum rośnie w siłę, a Polska karleje.

piątek, 20 marca 2015

POLSKA i TY. Ty i Polska.

(Długi tekst, daj znać, kto nie zasnął przed końcem.)

Moi rówieśnicy, kiedy widzą jak wyprowadzam wózki i wynoszę koszyki z książkami, dzielą się ze mną refleksją, że dobrze robię, że mam zajęcie, że mam ruch. Nie robię tego dlatego, by mieć zajęcie i ruch, Mógłbym je sobie zorganizować, nie biorąc na siebie ciężaru odpowiedzialności i codziennego obowiązku. Robię to ze WSTYDU ZA PAROBCZAŃSKĄ POLSKĘ, KTÓRA SCHODZI NA PSY. Dziadowska Polska wymaga wiele pracy, wiele starań, by zbliżyć się poziomem życia i kulturą życia do Zachodu, a my zachowujemy się tak, jakby kultura i dobrobyt miały na nas spłynąć z niebios lub z Europy. W Europie możemy sobie kupić rzeczy, kultury bycia i poziomu bycia musimy się dopracować. Własnym mózgiem i własnym potem. Nad tym pracuję całym moim mózgiem i całą wolą. Trochę jak Donkiszot, bo brak mi dostatecznego partnerstwa w zaprzęgu do lepszego i piękniejszego świata. Zrezygnowałem z życia prywatnego, cały swój czas i energię poświęcam sprawie.

 Takiego oddania nie można wymagać od nikogo, dlatego nie następcy, a następcÓW szukam, którzy przejmą ode mnie, pukim w miarę sprawny, część mych kompetencji i na swój rachunek zaczną zbierać laury i kuksańce. A ja byłbym sobie bibliotecznym dziadkiem, który ma czas porozmawiać z ludźmi dorosłymi i dziećmi, i poczytać, i popisać; być spoiwem, mediatorem Wołania o partnerstwo, o branie cząstki moich kompetencji, pracy, odpowiedzialności, by, kiedy utracę sprawność, firma funkcjonowała nadal i sprawniej niż pod moim kierownictwem pozostaje bez echa.

Powoli tracę wiarę w przetrwanie firmy jako oryginalnej organizacji społecznej, nie sterowanej birokratycznym kijem i marchewką. Kraj. Kiedy w konsekwencji naszego lenistwa, parobczaństwa, warcholstwa i samowoli (plus zewnętrzne okoliczności) kraj wpada w anarchię lub niewolę, wtedy co szlachetniejsze i co bardziej awanturnicze jednostki na ofiarny stos dla Ojczyzny rzucają swój życia los, wielu traci życie lub zdrowie, dorobek życia, a polskość traci swe materialne, biologiczne i kulturowe podstawy bytu. Bywaliśmy też przez zaborców zmuszani do wzajemnego mordowania się. Kiedy mądrzejsze narody budują nową infrastrukturę, rozwijają się, my musimy się odradzać z gruzów, raz po razie, odradzać się biologicznie po upływie krwi.

 Rewolucja solidarnościowa, bez wojny i rewolucji spowodowała ogromny upływ krwi za granicę, niegodnymi służby dla ojczyzny uczyniła wielu, którzy służyli jej wcześniej, spowodowała spadek mocy produkcyjnej w ludziach i infrastrukturze oraz pozbawiła nas własności (banki, przemysł), środki masowego przekazu oddała obcym właścicielom, dla których Polska nie jest najważniejsza.

 Odbudowanie elit myślących polską racją stanu, odzyskanie dostępu do mediów, odzyskanie panowania nad majątkiem, odbudowanie systemu oświaty i wychowania obywatelskiego, odbudowanie systemu profilaktyki zdrowotnej, a przede wszystkim przegląd POLSKICH WARTOŚCI pod kątem ich wpływu na dzieje; dowartościowania pracy dla ojczyzny,kosztem heroicznego, samobójczego umierania za nią – a to jest najtrudniejsze. POLSKA OD NOWA. ODNOWA POLSKI – ALBO SKANSEN. KTO MA TO ZROBIĆ?

Rydzyk? Kaczyński, któryś z biskupów? Jest to sakramencko trudna rzecz, gdy bezdomny w przytułku lub styropianowy kumpel czuje się równy premierowi czy prezydentowi. Nie powinien być równy.

niedziela, 15 marca 2015

Nie pluje się w mleko matki

Kraj i emigracja Skłócone ze sobą polskie stronnictwa partie i kanapki kontynuowały swoje wojny i podchody na emigracji. W miarę krzepnięcia PRL-u i zyskiwania międzynarodowego uznania rząd emigracyjny stawał się nieustannym spektaklem teatru marionetek. KRAJ, czyli NARÓD przestawiał się z wzajemnego mordowania na odbudowanie NARODU - eksplozja populacyjna, odbudowę i rozbudowę przemysłu, likwidację analfabetyzmu, gruźlicy, odbudowanie nauki i stworzenie nowych elit z mas ludowych: małorolnych. bezrolnych, proletariatu.. . Nie było lekko, nie zawsze było mądrze, ale AWANS KULTUROWY I CYWILIZACYJNY NARODU, na tę skalę, ZDARZYŁ SIĘ PO RAZ PIERWSZY W DZIEJACH. Lud stał się w niewyobrażalnej dotychczas skali NARODEM, PODMIOTEM. Zmalał, zanikł Kordian, zobywatelniał cham. Jestem jednym z tych zobywatelniałych - bez kompleksów, Z PRAWEM i OBOWIĄZKIEM OBYWATELSTWA. Zohydzanie i ośmieszanie PRL-u jest antynarodowe i antypaństwowe, jest wyrazem głupoty i nieuctwa - lub skurwysyństwa. W dziejach nie ma czarnych dziur, wszyscy jesteśmy dziedzicami PRL-u, durnie zohydzający go - również. Nie pluje się w mleko matki.

Jesteśmy głupcami - mamy szanse być bohaterami

Jesteśmy głupcami - mamy szanse być bohaterami. Troska o spójność państwa, o kulturę i poziom bytu obywateli, o spójne i pragmatyczne prawo, troska o zdrowie publiczne na poziomie profilaktyki, troska o zdrowie psychiczne, o kompetencje intelektualne i społeczne... Kto jest od tego, od tych rzeczy, od tej troski? Formalnie - władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza. Czwartą władzą, a może pierwszą - są środki MASOWEGO OGŁUPIANIA, zwane środkami komunikacji masowej, dla których wytyczne nie rodzą się z polskiego ducha i polskiego interesu państwowego.

 Polska nie posiada elit zdolnych do skutecznego WYPRACOWANIA i ZAPREZENTOWANIA polskiej racji stanu, do tego zaprezentowania jej tak, by była spójna dla różnych poziomów możliwości percepcyjnych Polaka. Przebudowa świadomości Polaków, zapędzanie jej w różne ślepe zaułki, na bezdroża i w strefy niebezpieczne w tym układzie prowadzona jest przez różnych fuehrerków, agentów wpływu, cwanych naciągaczy, hochsztaplerów, pustogłowych populistów i nawiedzonych. Z powodu polskiego pierdolca romantycznego, który zdołał stać się głównym sposobem postrzegania roli i pozycji Polski w dziejach, nie potrafimy współpracować z sobą, nie potrafimy współżyć z sąsiadami, nie potrafimy zbudować PAŃSTWA DLA SIEBIE. Niedługo Polska stanie się skansenem staruch i staruchów w Europie, co będzie bodło narodową dumę, będzie budziło powstańczego ducha...

Jesteśmy głupcami - mamy szanse być bohaterami. By sobie zaoszczędzić bohaterskiego UMIERANIA ZA OJCZYZNĘ i ogromnego potlaczu z dorobku narodowego, warto Szanowni Rodacy zdobyć się na znacznie tańszy i efektywniejszy heroizm pracy i organizacji w czasach normalnych, czasach pokoju, w ramach wypracowanej koncepcji strategicznej długiego trwania, w której nie będzie odwiecznych przyjaciół i odwiecznych wrogów, samobójczych mitów i stereotypów.

Nie jest możliwe oddanie władzy partii zmiany, która wymyśli i zaproponuje idealny ład. Takie coś w świecie ludzkim nie jest możliwe: BUDOWAĆ TRZEBA UWZGLĘDNIAJĄC PUNKT WYJŚCIA: STAN POWSZECHNEJ ŚWIADOMOŚCI, STAN INFRASTRUKTURY i KONTEKST GEOPOLITYCZNY. Zarozumiali głupcy, którzy dorwali się do władzy po "obaleniu komuny" po bolszewicku à rebours, budując nowy-ład-dla-siebie, zdewastowali w punkcie wyjścia Polskę, która wśród autozachwyceń postsolidaruchów, zarastając cywilizacyjnymi gadżetami, nieustannie znajduje się na równi pochyłej i zsuwa się ku skansenowi, a od pewnego czasu, od II Majdanu, KU WOJNIE. Jak skonsolidować elity, ludzi którzy widzą więcej niż koniec własnego nosa, którzy potrafią czuć i działać, uwzględniając nie tylko bodźce płynące z dolnej połowy ciała?

piątek, 13 marca 2015

Wyrosłem z Prawdy, dopracowałem się prawdy

Wyrosłem z Prawdy, dopracowałem się prawdy Był czas, kiedy zgubiłem prawdę odwieczną i jedynie słuszną - polską i chłopskokatolicką. Było mi smutno, samotnie i źle. Ta polakatolicka prawda zniknęła mi bezpowrotnie, była nie do pogodzenia z rozumem i doświadczeniem. Szukając lepszej, wszedłem w buddyzm - system etyczny bez bogów i dogmatów, nie z góry dany.

Był ten system dla mnie piękną, interesującą konstrukcją intelektualną, jako i chińskie systemy etyczne, ale z Prawdą której szukałem nic wspólnego nie miał... Z biegiem czasu zrezygnowałem z szukania Prawdy, zadowalając się prawdą mego rozumu, sumienia i doświadczenia - w którym całe PRAWO, procedury tworzą prawodawcy, PRAWO JEST WE MNIE.

 Byłem wiernym czytelnikiem "Polityki" Rakowskiego. Tam po raz pierwszy spotkałem się w jakimś tekście Koźniewskiego ze wzmianką o Stachniuku i Zadrudze. - O, interesujące, bardzo interesujące! - pomyślałem! Potem, w ramach łowienia książek o buddyzmie trafiłem w antykwariacie u Wołłejki w Gdańsku na "Wspakulturę" Stachniuka, potem pojawia się u mnie mój olkuski brat, Józek i oznajmia, że spotkał wyjątkowego człowieka, nazywa się Bogusław Stępiński, że... Natychmiast kojarzę Koźniewskiego, "Wspakulturę" i najszybciej jak mogę poznaję pana Bogusława, który był już bliskim przyjacielem mego brata. Miałem w Olkuszu rodziców, bywałem tam często, bywaliśmy z bratem u Bogusława, słuchaliśmy, pytaliśmy... Po jakiś czasie Bogusław proponuje mi przyjęcie zadrużnego imienia i czegoś w rodzaju chrztu. Najdelikatniej jak potrafię, odmawiam. Nie jestem wyznawcą, kulturologia nie jest dla mnie Prawdą, jest płodną i pożyteczną konstrukcją intelektualną.

Zrobiłem Bogusławowi przykrość, kontakty ostygły na ponad dwa lata. Raptem odwiedza mnie ojciec i przywozi tłumaczenie książki Potrzebowskiego, pierwszej monografii Zadrugi, z piękną dla mnie dedykacją (12.12.1985) od tłumacza. Stosunki nasze, zapewne za sprawą mego brata Józefa, wróciły do poprzedniego poziomu, ale nie na długo - Wojsław umiera 8.08.1987. Bogusław leży w pobliżu naszych rodziców na olkuskim cmentarzu.

Ilekroć tam jestem, zawsze go odwiedzam. Wyjątkowy to był człowiek - świetny intelekt, przyzwoity. Książkę Potrzebowskiego przetłumaczył w ciągu miesiąca. Jest ona dla mnie rodzajem relikwii. Nie znam recepty na świat doskonały, nie istnieją prawdy absolutne, ludzie którzy je "posiadają", odnoszę wrażenie, wyzbyli się cząstki człowieczeństwa, wyłączyli pewne strefy spod działania procesora, przetwarzającego dane zmysłów, gwałcąc procesy syntezy i analizy danych. jan urbanik Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne. Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości. Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

czwartek, 5 marca 2015

Ukraina miała mniej szczęścia

Ukraina miała mniej szczęścia Rosja putinowska – spadek po imperium carskim i Związku Radzieckim. Wielki tygiel narodów i kultur mocno zsowietyzowany, po części - Białoruś, Ukraina – zrosjanizowany. Po rozpadzie Związku Radzieckiego na obszarze Rosji zapanował chaos. Majątek poradziecki został zawłaszczony przez oligarchów, tórzy w rozrzutności nie ustępowali arabskim szejkom naftowym, a naród został pozostawiony samemu sobie. Na Ukrainie poradzieckiej było podobnie. Rosję z kolan podniosła ekipa Putina-Miedwiediewa i sądzę, że dopóki w narodzie trwa pamięć jelcynowskiej „diermokracji”, dla Putina nie ma alternatywy. Ukraina miała mniej szczęścia – nie trafił się jej polityk na miarę Putina, a nawet na miarę Łukaszenki. Ukraina nie zdała egzaminu z umiejętności zagospodarowania niepodległości. Poza gwałtowną ukrainizacją nie dała swym obywatelom nic. W tej chwili mieszkańcy Ukrainy są narzędziem osaczenia i dyskredytacji Rosji, olbrzymiego rezerwuaru bogactw naturalnych, przez Dolar. Śmierć, cierpienia i zniszczenia w imię „wolności i demokracji” – jak w Afryce nadśródziemnomorskiej, Syrii i Iraku, w ogóle się nie liczy. Dolar ma się mnożyć i cześć! Nie oceniam narodów i kultur, ale uważam, że NARODOWEGO PAŃSTWA UKRAIŃSKIEGO na obszarze poradzieckim nie ma kto utrzymać, świadomych, gotowych do poświęceń i zdolnych do rządzenia Ukraińców jest za mało. Dolar, w swoim interesie, pomaga utrzymać olbrzymim kosztem mieszkańców Ukrainy jego fikcję.

Bóg tak chce, by odciążyć planetę Ziemię od nadmiernego ludzkiego balastu

Bóg tak chce, by odciążyć planetę Ziemię od nadmiernego... Postprzez jan » mniej niż minutę temu Antyrusizm, antyżydzizm, antypolonizm,... - to postawy niegodne człowieka rozumnego. To rodzaj zarazy, która atakuje i obezwładnia mózgi, BUDZI NIENAWIŚĆ, powoduje śmierć i zniszczenia. A może to Bóg tak chce, by odciążyć planetę Ziemię od nadmiernego ludzkiego balastu? Jest wiele metod wpływania na płodność człowieka. Wojna jest najgłupsza z nich.

Bezradność stworzyła bogów

SPOŁECZNE-SIĘ-DZIANIE nie jest przejawem woli boskiej, jest zawsze efektem ludzkich zachowań wzajemnych i reakcji ludzkich na zjawiska przyrodnicze - zarówno te cykliczne, jako i nagłe i niespodziewane. Wokół dzieje się tak wiele niezrozumiałego, że w żadnej ludzkiej "pale" się to nie mieści - i nie zmieści. Jesteśmy wobec tego się-dziania bezradni, a to jest uczucie bardzo niekomfortowe. Z ludzkiego dyskomfortu zrodzili się bogowie i ich "wola", na którą staramy się uzyskać wpływ: modlitwą, kadzidłem. To, co się w naszych "pałach" nie mieści ulokowaliśmy w Bożej mądrości i Bożej woli, wymyśliliśmy modlitwę i kadzidło - kluczyk do tej woli i rozumu, i stało nam się lżej.

A do roboty Was nie ma!

A do roboty Was nie ma! //Trzeba z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe, A nie w uwiędłych laurów liść Z uporem stroić głowę Wy nie cofniecie życia fal! Nic skargi nie pomogą: Bezsilne gniewy, próżny żal! Świat pójdzie swoją drogą!// - napisał smutny romantyk Adam Asnyk Kłócicie się o duchy, zjawy, cienie, rozdrapujecie rany, obrzucacie się gównem, wymachujecie sztandarami, patriotycznie biegacie po ulicach, błoniach, kniejach; zabiegacie o poklask plebsu, granty, fanty, grzejecie się w ciepłych wodach, fotografujecie się na tle piramid i wielkanocnych posągów, nadymacie się śmiesznie... A POLSKA MARNIEJE, A MŁODE POKOLENIE, udyplomowane, ale z wiatrem w głowie, zmywa kufle w londyńskich pubach, a kolejne roczniki dzieci dorastają ogłupiane przez medialnych manipulatorów z telewizorów, z ambon, z ministerialnych i innych foteli. A do roboty Was nie ma, a do brania ODPOWIEDZIALNOŚCI Was nie ma. GÓWNIARSKA STAŁA SIĘ POLSKA, i jakby stawała się coraz bardziej gówniarska. CZY STAĆ NAS NA POLSKĘ? CZY JESTEŚMY GODNI POLSKI?

uznać za fakt NIEDOSKONAŁOŚĆ we WSPANIAŁOŚCI

Marzyciele-perfekcjoniści, projektanci ładu doskonałego, mają do mądrości bardzo, bardzo daleko. Ład doskonały jest możliwy do stworzenia przez istoty doskonałe: bogów, aniołów, doskonałe krasnoludki... Rzecz w tym, że te istoty doskonałe istnieją tylko w świadomości (funkcja mózgu) swoich wymyślicieli i tych, co wymyślicielom (wymyślaczom ) uwierzyli, A RZECZYWISTOŚĆ TWORZĄ LUDZIE - istoty, co prawda, WSPANIAŁE, ale NIEDOSKONAŁE. Mądrość polega na tym, by uznać za fakt NIEDOSKONAŁOŚĆ we WSPANIAŁOŚCI i BUDOWAĆ USTROJE PRAGMATYCZNE DLA LUDZI-JACY-SĄ. I szanować każdy w miarę funkcjonalny ład, który jest zawsze lepszy od nie-ładu, anarchii. Na straży ładu stoją milicje i policje wyposażone w narzędzia przemocy, które też są niedoskonałe. W państwach cywilizowanych działają jako tako, w Polsce byle jak, na Ukrainie... Co to jest PAŃSTWO?

Tekst dla ludzi poważnych. Umiarkowanie poważni i nieumiarkowanie poważni powinni go sobie podarować.

Tekst dla ludzi poważnych. Umiarkowanie poważni i nieumiarkowanie poważni powinni go sobie podarować. http://bibliotekapp.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=4035; Postprzez jan » 2015-02-19, 08:09 W krainie Możnaby nie można nic, poza pustym gadaniem. - Dajcie mi ludzi i pieniądze, to ja wam, k., pokażę! Pokaże - jak zmarnować pieniądze i wykiwać ludzi! ...................................... Biblioteka Społeczna trwa, powiedzmy, od Dnia Dziecka w roku 2008, kiedy dla naszych dzieci, tych, co od lutego tego roku poczynając wykonały mnóstwo prac porządkowych, udostępniliśmy 6 komputerów z internetem. Świetlica trwa właściwie od lutego 2008 roku, kiedy spotkania i praca odbywały się jeszcze przy świeczce. Zawsze roiło się tu od dzieciarni pomagającej - kolejne szpachelki uczyły się w dziecięcych rączkach sprawnie pracować. Biblioteka Społeczna to tysiące, tysiące przepracowanych społecznie godzin, plus kiepsko opłacona praca fachowców, przeważnie moich przyjaciół, którzy dla idei pracowali za psi grosz - lub za darmo. Tylko tu, przy Hożej, przepracowałem do lutego tego roku (2015, co najmniej 39 tysięcy godzin. To nie jest kraina Możnaby, to jest kawałek Polski, na którym "chcieć to móc". Wszystkie burze mózgów, próby poszerzenie społecznej bazy, kończyły się na „możnaby”. Armii krasnoludków, która zrealizowałaby ”możnaby” nie posiadamy. W Bibliotece nie ma nadmiaru mocy twórczych, jest zawsze niedobór. Na przestrzeni całej naszej historii, niezależnie od ilości ludzi, we znaki dawał się niedobór mocy. Jestem jednym z głównych filarów Biblioteki Społecznej, jej założycielem i fundatorem, ale… starzenie się i spadek potencjału twórczego jest nieuchronny, zbliża się czas,kiedy dla mnie sięgnie on dna lub nawet spadnie poniżej. Chcę żeby STOWARZYSZENIE "PRZYJAZNE POMORZE" - organizator Biblioteki Społecznej i sama biblioteka-świetlica-sala koncertowa była na ten moment przygotowana. Statutowo już jest oddzielone Stowarzyszenie od Biblioteki Społecznej. Osoby wybierane do Zarządu nie mogą być zatrudnione w Bibliotece. Idzie o to, by społecznie pracujący Zarząd Stowarzyszenia mógł zachować funkcje kontrolne nad zatrudnionymi i społecznie pracującymi fachowcami, realizującymi cele statutowe Stowarzyszenia. Stowarzyszenie w dotychczasowym składzie i konfiguracji nie jest już w stanie dokonać więcej, może tylko KRUCHO TRWAĆ, czyli wegetować, wisząc na łasce urzędników. Brak ekonomicznych i intelektualnych zasobów, by sytuację zmienić na lepsze. Każdy nowy pomysł czy inicjatywa wtedy dopiero stanie się realna, kiedy pomysłodawca (grupa pomysłodawców czy sympatyków) będzie w stanie go/ją zrealizować. Nie szukam potencjalnych gwiazd i gwiazdorów, którzy szukają okazji by zabłysnąć. Potrzebni ludzie, najlepiej spełnieni, którzy POTRAFIĄ SIĘ SKUPIĆ NA CELU GENERALNYM, celu instytucji, który będą uważali za swój. Młodzi mają olbrzymi potencjał, ale wtedy dopiero może być on wykorzystany skutecznie, kiedy będą pracowali na sukces instytucji i zdobywali doświadczenia współdziałania, które jest niezbędne, by osiągnąć jakikolwiek sukces w życiu. jan urbanik Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne. Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości. Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

czwartek, 12 lutego 2015

O losach Ukrainy i jej miejscu pomiędzy Rosją a Ameryką i Europą

W Mińsku Białoruskim trwają wielostronne rozmowy o losach Ukrainy i jej miejscu pomiędzy Rosją a Ameryką i Europą. Ukraina jest postradzieckim miejscem na ziemi i miejscem na mapie - ale nie ma państwa ukraińskiego, nie ma społeczeństwa ukraińskiego. Jest ukraiński kocioł, w którym toczy się wojna domowa, której strony wspierane są - jedna przez Rosję, druga przez Amerykę i mniej śmiało - przez Europę. W tej wojnie najwięcej traci ziemia i ludzie na Ukrainie, traci Rosja, traci Europa. Kto zyskuje na wojnie? Ironizuję - zapewne zyskuje wolność, demokracja, wartości europejskie 8:20 (po 40 minutach) Wysłuchałem w radiu opinii profesora Rotfelda o sytuacji w Rosji i na Ukrainie W niczym nie zachwiał moimi opiniami i życzeniami. Przed Rosją i przed Ukrainą potrzeba ogromnych zmian - przebudowy gospodarki, przebudowy świadomości. Proces bolesny, ale niezbędny. Na pytanie - Kto to może zrobić w Rosji? - Profesor nie potrafił wskazać na nikogo nowego, nie ma takich. Stanęło na aktualnej ekipie. Rosji i Ukrainie życzę POKOJU. Zasilanie bronią Ukrainy, w której nie ma państwa jest zbrodnią. Pokój jest trudną szansą. Integralność terytorialna Ukrainy - postkolonialnego tworu... Nie uważam tego za świętość, ale jej pozory, wobec kosztów zmian granic, mogą byc konieczne. Jest ciekawie, szkoda że tak boleśnie i kosztownie tragicznie.

sobota, 7 lutego 2015

grubą większość życia mam za sobą mam wszak za sobą

"Mój post został wysłany i czeka na zatwierdzenie przez administratora. Nie wiem czy zadziałała troska o moralność publiczną, bo użyłem brzydkiego słowa w stosunku do tych, co wzmagają konflikt na Ukrainie. Działanie cenzury na Fejsbuku odczułem pierwszy raz." - post przepadł. Niżej nowy tekst. Myślenie o cierpieniu na Wschodzie W wyniku rozpadu ZSRR powstało olbrzymie państwo ukraińskie z ludnością w większości rosyjską lub zrosjanizowaną i zsowietyzowaną. W tej sytuacji I Majdan zaskoczył mnie determinacją mieszkańców Ukrainy w walce o niepodległość, „pomarańczowi” zwycięzcy jednak nie potrafili rządzić w nowej sytuacji, w sytuacji - nacisków Rosji o pozostanie w jej strefie oddziaływania i zarazem Europy kokietującej Ukraińców, by ich w swej strefie wpływów utrzymać, ale nie brać ich sobie na kark i na utrzymanie. Pomarańczowi gryźli się między sobą nie mniej niż nasi pstsolidaruchowie. Prezydent Janukowycz, nie lepszy i nie gorszy od poprzedników, był bliżej racjonalniejszej dla Ukrainy opcji rosyjskiej. Wtedy nastąpił II Majdan, grubymi nićmi szyta awantura, której celem było użycie Ukrainy jako młota na Moskwę: Dolar dokonał puczu, który przepędził Janukowycza i ustanowił rządy junty oligarchów wiernych Dolarowi. Polska całym rządem, prezydentem i Gazetą Wyborczą stara się być w awangardzie Europy antyrosyjskiej i probanderowskiej – wbrew interesom narodowym, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Kiedy nie ziściła się nadzieja na samostijność i zbliżenie do Unii, szansą Ukrainy były referenda i dopasowanie ustroju tego postkolonialnego, niezdolnego do funkcjonowania tworu do realiów, np. autonomizacja pewnych regionów. Kiedy Rosja wzięła Krym, w walce o jego zachowanie dla Ukrainy nie zginął nikt, nie było militarnego starcia, walki… Popuczowe władze Ukrainy dopiero po zachęcie Brzezińskiego z Ameryki: walczcie, to dostaniecie broń! - rozpętały piekło na wschodnich, praktycznie rosyjskich, obszarach państwa. W poście którego mi fejsbukowa cenzura nie puściła, wyraziłem wzgardę dla wszystkich, którzy wzmagają konflikt zbrojny na Ukrainie, nazwałem to zbrodniczym skurwysyństwem, które rykoszetem może niebezpiecznie uderzyć w Polskę Paralele… Rosjanie walczący o autonomię czy oderwanie się Ukrainy - można porównać z powstańcami śląskimi lub wielkopolskimi. Pomoc Rosji dla powstańców/separatystów, zwanych terrorystami – zajęcie Wileńszczyzny przez Żeligowskiego, odebranie Czechom zamieszkałego przez Polaków Zaolzia w 1938. Świętość granic… serbskie państwo, od którego odkrojono Kosowo – to Kali ukraść krowę. Polskie głupięta pośpiesznie Kosowo uznały. Patrzyłem na solidaruszą kiełbasianą „mądrość” w okresie histerii przed stanem wojennym, nie wróżyła ona nic dobrego, i to „nicdobrego” zaraz po „zwycięstwie” się ziściło. Teraz polskie głupstwo podtrzymuje zarzewie wojny na Ukrainie… Ja wkrótce w proch się obrócę, grubą większość życia mam za sobą mam wszak za sobą, ale Wam, młodszym, przyjdzie, być może, drogo płacić za głupotę polskich „elit”, których, nawiasem mówiąc, jesteśmy godni.

wtorek, 3 lutego 2015

Działanie cenzury na Fejsbuku

Mój post został wysłany i czeka na zatwierdzenie przez administratora. Nie wiem czy zadziałała troska o moralność publiczną, bo użyłem brzydkiego słowa w stosunku do tych, co wzmagają konflikt na Ukrainie. Działanie cenzury na Fejsbuku odczułem pierwszy raz. Jan Urbanik te słowa brzmiały: zbrodnicze skurwysyństwo 14 godz. · Lubię to! Jan Urbanik Czyli nie szło o obyczajność, a niepoprawność polityczną. 14 godz. · Lubię to! Marek Jendraszek Nie rozumiem czemu Ci to nie przeszło, przecież nie ma cenzury. Może powinieneś to określenie użyć wobec Rosji:) Jan Urbanik Przed chwilą · Czy mieliście podobne przypadki cenzury? Czego dotyczyła. Jan Urbanik

Wy, którzy Pospolitą Rzeczą władacie

Wy, którzy Pospolitą Rzeczą władacie Postprzez jan » 2014-11-12, 07:49 Wy, którzy Pospolitą Rzeczą władacie, pamiętacie jak kontrmanifestacje organizowaliście wy? Wygraliście. Obaliliście nie tylko zdychającą „komunę”, ale przy okazji SUWERENNOŚĆ GOSPODARCZĄ POLSKI. Wygraliście. Naród żądał kiełbasy, wyście dali mu krwiożerczy kapitalizm – wolność deptania słabszych, którzy mają tylko wolność zdychania w kraju lub ucieczki. Nie umieliście rządzić, byliście pazerni, pyszni i głupi – wy: (…) Dopuściliście do rozgrabienia Polski, zniszczenia gospodarki i instytucji, wypędziliście na emigrację miliony ludzi – oni są straceni dla Polski, milionom, co w Polsce zostali odebraliście NADZIEJĘ. Patrzcie na proporcje pomiędzy sytym marszem prezydencko-rządowym czyli reżimowym, a marszem tzw. narodowców – MARSZEM FRUSTRATÓW wyprodukowanych przez waszą politykę. „Komuna „ w roku 1980 była martwa, zrozumiało to wielu ludzi władzy, wielu, ba – zdecydowana większość - poza marginesem proradzieckiego betonu, widziała nieodzowność reform, zwiększenia roli rynku, swobód demokratycznych… Teraz wy, dawni zadymiarze i kontestatorzy stanowicie reżim, w stopniu znacznie większym niż elity PRL obrośliście w sadło oderwaliście się od ogromnego obszaru nędzy i beznadziei, który w znacznym stopniu jest waszą zasługą. Nie nawołuję do kolejnej rewolucji, nie chcę nowych buzków-krzaklewskich, wałęsów, macierewiczów, rokit, ziobrów, kaczyńskich… Chcę stabilizacji I STWORZENIA MECHANIZMÓW WYMIANY ELIT, który pozwoli wyeliminować z establishmentu głupców, nawiedzonych, dogmatyków i psychopatów, Chcę zmniejszenia rozpiętości majątkowej i rozpiętości szans (w tym ograniczenia ilości kadencji na funkcjach wybieralnych). Chcę, by zamiast inwestować w pomniki pychy w postaci cywilizacyjnych skorup, inwestować w człowieka: wychowanie, oświata, nauka, profilaktyka zdrowotna i społeczna. Chcę WIĘCEJ PAŃSTWA DLA OBYWATELI, MYŚLENIA STRATEGICZNEGO, MYŚLENIA KATEGORIAMI PAŃSTWA DZIŚ-JUTRO-POJUTRZE w zjednoczonej Europie. I co z tego, że ja chcę? Dzieci, takie jak te, które wczoraj w Warszawie urządzały burdy, wczoraj pozrywały mi z okien wszystkie plakaty i ogłoszenia i zaśmieciły okolicę... "To wszystko z nudów, Wysoki Sądzie, to wszystko z nudów." Dla placówek takich jak nasza nie ma pieniędzy, nie ma jak zatrudnić opiekunów, wychowawców, instruktorów zajęć rozmaitych, zaś Europejskie Centrum Solidarności, Muzeum II Wojny, Teatr Szekspirowski, przystań tramwajów wodnych stworzone są dla wyższych celów. Głoszą one wielkość tych, co bez tego głoszenia nie mieliby szans okazania wielkości.

Embriony odrodzenie drzemią uśpione

Embriony odrodzenie drzemią uśpione Tam ciąg dalszy dyskusji Postprzez jan » 2013-10-06, 09:40 Stan państwa Polskiego dowodnie wskazuje, że wielomilionowy ruch solidaruszy był ruchem kiełbasianym. Rzesze przyzwoitych i myślących utonęły w masie pazernych, głupich i nieprzyzwoitych i WSPÓLNIE ROZPIEPRZYLIŚMY, ROZPRZEDALI I PRZEJADAMY POLSKĘ. Nie tylko rząd, rządy – ale MY, NARÓD, któremu „się należy”. Z komunistyczną kąpielą wylaliśmy dziecko POLSKIEJ GOSPODARKI i wielu zasłużonych dla państwa instytucji, które ORGANIZOWAŁY ŻYCIE społeczne. „Zreprywatyzowaliśmy” i sprywatyzowaliśmy z ludzką krzywdą wiele majątku, za granicę wylaliśmy parę roczników Polek i Polaków. JEST TO ZBRODNIA NIEODPOWIEDZIALNOŚCI i PAZERNOŚCI SOLIDARUCHÓW za KTÓRĄ NADAL SOBIE KAŻĄ PŁACIĆ I ZBRODNIA CAŁEGO POKOLENIA, które nie miało siły i woli powiedzieć STOP, BO TO BY ZNACZYŁO ZGODĘ NA ZACISKANIE PASA, NA WYRZECZENIA w imię LEPSZEGO JUTRA, a na to głupi Polak nie pójdzie, bo mu się wydaje, że on nie głupi. MLEKO ZOSTAŁO WYLANE. POWROTU DO RAJU NIE MA – BO RAJU NIE BYŁO. W tej chwili w Polsce nie ma WŁADZY, nie ma AUTORYTETU, nie ma SIŁY – łaskawie rządzi nami i krzepnie WIELKI ROZPIŹDZIAJ – trwamy siłą bezwładności. Narzekanie na rząd jest bezsensowne – TEN RZĄD NIE MOŻE NIC! Wobec polskiego NIEOBYWATELSTWA, PAROBCZAŃSTWA, PRAW BEZ OBOWIĄZKÓW - KAŻDY RZĄD BĘDZIE BEZSILNY. Nim rzucisz w Tuska czy Komorowskiego kamieniem obraźliwego słowa SPÓJRZ W LUSTRO, w te chytre pazerne oczka, rozpoznaj świętoszkowatość w pozornej świątobliwości, warcholstwo i pozę w deklaratywnym patriotyzmie, obłudę w udawanej dobroci i przyzwoitości. Nie ma w Polsce żadnej siły, zorganizowanej siły, która miałaby program pozytywny i której można by zaufać. Jest w Polsce zorganizowana siła z centralą w Toruniu, która gra populistycznie na najniższych instynktach tłumu, gra na ksenofobicznym patriotyzmie skojarzonym z prymitywnym szamańskim katolicyzmem, która ma wielką destrukcyjną moc. Przyszłość Polski na dziś rysuje mi się czarno. Embriony odrodzenie drzemią uśpione w nieuczęszczanych zakamarkach naszych mózgów i naszych serc.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Narody głupie tracą państwa i giną

Narody głupie tracą państwa i giną

Postprzez jan » 2014-12-30, 08:13
2008 rok, rozmowa z człowiekiem który budował zakład produkujący elektronikę.
Był porażony: w Polsce brak ludzi znających się na robocie, fachowców.
2014 rok. Inna branża, firma zagraniczna, przetwarzanie danych.
Brak fachowców. Mnóstwo niepoważnych i niekompetentnych (aczkolwiek "posiadających kwalifikacje")
czujących powołanie do rzeczy ważnych.

Bo niby gdzie i skąd Polacy mieli czerpać kompetencje?
Czy ze szkół, gdzie uczy Marcin Marcina?
Z urzędów, gdzie względnie ciepło i bezpiecznie?
Ze "szkoleń" i "rehabilitacji", które są zrakowaciała formą
kształcenia i przywracania sprawności do pracy i samoobsługi?

Ale...
TYLKO NARÓD-JAKI-JEST ma szansę przekształcenia SIEBIE i PAŃSTWA
w organizm zdolny do przetrwania, czyli WART PRZETRWANIA.
Narody głupie, nawet jeśli są przekonane o swej nadzwyczajności,
tracą państwa i giną, rozpuszczając się w ludzkim oceanie.

Kim jesteśmy? KIM BĘDZIEMY?Będziemy?

PRAW TYLU JESTEŚMY GODNI... Agitka. Szukam Ludzi, którzy widzą dalej



Szanowna Pani,
Szanowny Panie,
Szanowni Państwo, Przyjaciele!

Agitka. Szukam Ludzi, którzy widzą dalej

Idziemy przez lata, starając się dobrze czynić: naprawiamy
 i upiększamy okoliczny świat, by stał przyjaznym dla człowieka.

Robić to możemy tylko będąc wyrozumiałymi i przyjaznymi,
budując społeczne więzi i zwiększając szanse rozwoju człowieka
na wszystkich możliwych płaszczyznach: fizycznej, intelektualnej, emocjonalnej i moralnej. Głównym obiektem naszej troski jest dziecko - jego pełny i harmonijny rozwój.
Od jakości jednostek zależy jakość społeczeństwa i państwa.
W INTERESIE SWOICH DZIECI WARTO ZADBAĆ RÓWNIEŻ O CUDZE, by państwo mogło funkcjonować sprawnie – i MY w nim.

O te sprawy nie potrafi skutecznie zadbać żaden rząd ani urząd, a tym bardziej rząd czy urząd wyłoniony przez społeczeństwo roszczeniowe i dotknięte znieczulicą – jak nasze, jak MY.

Skuteczność naszego - Biblioteki Społecznej - działania i działań naszym podobnych, zależy od społecznego wsparcia.
Los Polski zależy od społecznej aktywności, od działających podobnie jak my, a NIE od walczących o przywileje czy żerujących na przywilejach, wreszcie -  działających, których celem jest dojenie funduszy europejskich, bo z czegoś trzeba (a z tego da się) żyć.

Los Polski
  zależy od STWORZENIA licznych TRWAŁYCH INSTYTUCJI społecznych,
od wychowania młodego pokolenia na sprawnych i przyzwoitych ludzi ZE SPOŁECZNĄ PRAKTYKĄ –
idzie o stworzenie GLEBY DLA wyhodowania ELITY PAŃSTWA; 
   zależy od ograniczenia do minimum patologii i  nędzy.

OJCZYZNA – TO WIELKI ZBIOROWY OBOWIĄZEK,
POLSKA – WIELKI ZBIOROWY OBOWIĄZEK POLAKÓW/OBYWATELI.

PRAW TYLU JESTEŚMY GODNI, ILE  PEŁNIENIEM OBOWIĄZKÓW ZASPOKOIĆ POTRAFIMY.


Przez 7 lat wegetujemy na granicy bytu i niebytu. Nie da się tak w nieskończoność. Ten rok to będzie "wóz albo przewóz" - zaczynam czuć się starcem, bez różowych okularów tracę wzrok, perspektyw nie widzę.

KRS, nasze konto - wszystko na www.bibliotekapp.pl
Pełna informacjach o naszym i moim szamotaniu się - facebook - Biblioteka Społeczna i mój profil  - Jan Urbanik 12

sobota, 31 stycznia 2015

Ateista nie akceptuje szyderstwa z wiary


Jestem ateistą. Byłem wychowany po katolicku w chłopskiej rodzinie,
ale wkrótce po dwudziestce utraciłem wiarę.
Poszukiwania Boga, poszukiwanie prawdy absolutnej spełzły na niczym.
Doprowadziły mnie do przekonania, że wszystkich bogów stworzyli ludzie.

Niezależnie od tego, mimo to uważam, że kpiny i szyderstwa z przedmiotów wiary są chamstwem,
tak samo jak chamstwem ludzi religijnych jest natrętne wciskanie mi ich najświętszych przekonań.

Wiara lub niewiara religijna, orientacja seksualna - to są ludzkie sprawy prywatne.
Wolność jednostki kończy się tam, gdzie zagraża ona wolności innej jednostki

Akordeony z Łąkowej

Fleciści pani Lidii, potem niezwykła nadzwyczajność - Hania Chylińska z klasy maturalnej na Gnilnej, wreszcie niezwyciężone akordeony z Łąkowej
Maciej Kacprzak



Spotkanie czwartkowe 29.01.2015 prowadził Kazimierz Jaśkiewicz

Spotkanie (we czwartek, dnia 29.01.2015) prowadził Kazimierz Jaśkiewicz, długoletni bankowiec, obecnie wolny strzelec. Bardzo ważny temat, wiedza przekazana przez prelegenta mogłaby ustrzec wielu przed idiotyzmami., al my, Polacy, wolimy się uczyć na własnych błędach - one przemawiają do nas mocniej.







 

Sens bloga

Teksty są na miarę możliwości autora, często pisane w pośpiechu, z większą troską o przekazanie/pokazanie problemu niż niż dopieszczanie tekstu. Obiecuję, że jeśli dożyję emerytury, to znaczy znajdę KONTYNUATORÓW do prowadzenia Biblioteki Społecznej, moje teksty będą znacząco poprawniejsze językowo.
W przestrzeni do której prowadzi link jest kilka tysięcy moich postów na tematy bieżące, są też refleksje szersze. Jest sporo żółci, ciutka kadzidła.
Przyjrzałem się kiedyś tekstom sprzed ośmiu lat - nie wstydzę sie niczego.
Przez cały czas byłem wierny sobie.
Blog ten założyłem po to, by zwiekszyć szanse przetrwania Biblioteki Społecznej, a ta z kolei jest "ośrodkiem skupienia aktywnych luzi dobrej woli, którzy z Biblioteki i porzez nią naprawiają i upiększają okoliczny świat."
Oto sens mego przedsięwzięcia.

SPOŁECZNA DEZINTERGRACJA

Mógłbym trudnić się zarabianiem pieniędzy, oglądaniem telewizji, czytaniem książek by rozumieć świat, mógłbym...
Wybrałem:
SZUKAĆ PRZYJACIÓŁ/SPRZYMIERZEŃCÓW i WRAZ z NIMI NAPRAWIAĆ I UPIĘKSZAĆ OKOLICZNY ŚWIAT..
Nie da się trzymać wszystkich srok za ogon, wobec tego wybrałem jedną:
Budzić samodzielne myślenie, zbudować podwaliny trwałej lokalnej struktury, która będzie artykułować i zaspokajać własnym pomyślunkiem i własnymi środkami lokalne potrzeby.
Nie wiem czy ten cel w Królestwie św. Biurokracego czyli w świecie nieodpowiedzialnych i niekoherentnych projektów, które powodują SPOŁECZNĄ DEZINTERGRACJĘ, jest realny.
Jeśli Polska ma przetrwać jako PODMIOT polityki europejskiej, a nie jako skansen, inicjatywy podobne do naszej są niezbędne.

Biurokracja odobywatelnia człowieka, Polak-parobek, czyli polskojęzyczniak to gleba na której biurokracja pleni się jak króliki.

czwartek, 29 stycznia 2015

zyjdlugo.pl: Biblioteka pana Jana

Fotos ze strony dwumiesięcznika Żyj Długo - Żyj Zdrowo
"Kocham Was takich, jakimi jesteście: pięknych, żwawych, ciekawskich (...). I Ciebie kocham, właśnie Ciebie. Życzę Ci, byś rósł zdrowo i szczęśliwie" – takimi słowami Jan Urbanik (72 l.), mieszkaniec Gdańska-Stogów, przemawia do dzieci, które trafiają do jego Biblioteki Społecznej. Każde dziecko jest dla niego wyjątkowe i chce, żeby tak się czuło w tym niezwykłym miejscu.
Choć trudno w to uwierzyć, bibliofilska pasja pana Jana zrodziła się w kurnej chacie w okolicy Rymanowa w Beskidzie Niskim. Na co dzień mały Jasiek trudnił się pasaniem krów, jego tata uprawiał ziemię, a mama pomagała tacie, jednak każdą wolną chwilę poświęcała teatrowi amatorskiemu. To dzięki niej już jako chłopiec poznał Fredrę, Moliera, Szekspira. Z czasem rodzice przyjęli pod swój dach starszą, samotną babkę Nowotarską wraz z księgozbiorem po uczących się dzieciach, które zabrała jej gruźlica i wojna.
– Księgozbiór naszej babci zawierał głównie podręczniki. Do 14. roku życia z braku innych książek opanowałem szkolną wiedzę na kilka lat do przodu. Podręczniki wydały mi się szalenie ciekawą literaturą. Książki czytałem przy naftowej lampce – wspomina pan Jan.

Więcej na 

http://www.zyjdlugo.pl/index.php?page=artykul&tytul=biblioteka_pana_Jana

CZEMU KRYMINAŁY A NIE ŚWIETLICE?

By się miały dobrze pieski, koki, stare konie i LUDZIE, musimy serdeczniej i z głową wychowywać DZIECI na mądrych, dobrych, ludzi.
Obowiązek wychowania powinien spoczywać na rodzinie, ale - szczególnie w dobie kryzysu - w rodzinach różnie się dzieje, WIELE RODZIN WYMAGA WSPARCIA, BY DZIECI w jak największym stopniu mogły rozwijać swe ludzkie możliwości. 
  Kotki, pieski, stare konie, hospicja... A MŁODZI LUDZIE, A DZIECI?
PAŃSTWO POLSKIE JEST ZBIUROKRATYZOWANYM MOLOCHEM, BIEDNYM, A NA DODATEK MOCNO SPOLARYZOWANYM - OAZY BOGACTWA NA PUSTYNI NĘDZY, KTÓRA REPRODUKUJE SIĘ I ROŚNIE.
PYCHA I EGOIZM WZGLĘDNIE BOGATYCH POGŁĘBIA PATOLOGIE.
Widzisz podobnie - dołącz do nas: słowem, czynem, groszem. WSPOMÓŻ ŚWIETLICĘ, WSPOMÓŻ BIBLIOTEKĘ - ZACZNIJ WRESZCIE CZYTAĆ, zamiast marnować życie, gapiąc się w ogłupiające pudła.